Nasz dzielny turbopłatowiec sprytnie pokonuje trasę nad Lombokiem i Sumbawą na niskim pułapie i gdyby nie chmurki tu i tam, widoczki byłyby idealne.
Pospieszyliśmy się trochę bo byliśmy 2 godzinki przed lotem bo podobno czas odlotów jest dość mało precyzyjny zarówno w jedną jak i w drugą stronę. W Denpasar jednak jeszcze jest pełna cywilizacja ale z Flores potrafią odlecieć np godzinkę wcześniej. Trzeba być czujnym.
Na lotnisku małe zamieszanie-trzeba być czujnym. Znowu miała być inna bramka, opóźnienie raptem niecałą godzinkę ale nikt nie wiedział ile będzie. Lepiej stać koło bramki bo boarding się odbywa nagle i niespodziewanie i trwa jakieś 10 min a później już tylko jakieś minuty i już jesteśmy w powietrzu.
Z lotniska dwóch chłopaków podwiozło nas na skuterkach do miasta na Jl. Soekarno Hatta za całe 15k ( cwaniaki z samochodami wołali 100k po targu 50k )-musiało fajnie wyglądać-z całym inwentarzem żywym i nieożywionym.
W Labuan zdzierstwo-stosunkowo mało turystów a miasteczko dziadostwem mocno zalatuje, żyje z rejsów stateczkami po okolicznych wyspach i kilkudniowych rejsach na Lombok-chyba my też tak wrócimy.
No i klamka zapadła, wracamy łodzią na Lombok. Znaleźliśmy za 1500k za osobę, dzieci 75 procent, program standardowy jak wszystkie wycieczki w tym kierunku. Zwykle wołali 1700k, rozbestwieni są w tym roku ale podobno kilka miesięcy temu cena paliwa 40proc. w górę. Po odliczeniu kosztu noclegów i jedzenia, wejściówki do Parku Komodo wychodzi całkiem nieźle. Samolot powrotny w tej samej cenie. Pytałem o loty na za tydzień w Kucie-oczywiście full i nie ma a na lotnisku w Labuan się znalazły.
Chłopak z hotelu załatwił, że podjedzie jutro o 6rano po nas publiczny autobus do Bajawy, jutro nas czeka koło 8-9godz z lokalesami na pokładzie, może być wesoło.